Holy Wins czyli Święci w Łęczeszycach

31 XI 2018

31 października wieczorem w naszym parafialnym kościele Msza święta była jakaś inna... nie można powiedzieć świętsza, bo każda Eucharystia jest jednakowa, ale tą świętość widać było jakby mocniej. był oczywiście On - nasz Pan Jezus Chrystus, była też i Maryja nasza mama i różaniec był, bo i spraw przecież mamy dużo... no i Oni byli... święci, kolorowi, radośni, piękni... Otylka jako św. Otylia, Ania jako św. Babcia Jezusa, Ksawery jako św. Jan, Nikola i Iga dwie a jako jedna św. Jadwiga nasza Polska królowa z Węgier, i Karol był jako św. Karol, którego bardzej jako Jana Pawła II znamy, a święty Franciszek tak bardzo Marysię przypominał. Darusia świętą Darią była i Zosia św. Zofią, Marika jak żywa nasza Maria - święta powiedzieć, to mało, stąd i malutka Maryja była, znaczy Marysia,  i Oliwka też świętą była królową, skromną pewnie bo imię uciekło, i aniołków jak zawsze było wielu bo i Blanka była i Werka i Julcia i dwie Maje i Gabrysia archaniołek i Gabryś archanioł i zgubić się już można, więc może jakiś najskromniejszy święty mi umknął, a do tego scholka śpiewała jako anieli w niebie, co i po Agacie widać było, bo uśmiech jakby na stałe na jej buzi zagościł... i poszliśmy na cmentarz do naszych bliskich, a tam przypomnieliśmy im śpiewem, że to miejsce tylko na chwilkę, bo niebo czeka i zmartwychwstanie i życie wieczne i... JEZUS... O i tu można by skończyć, tylko, że z Jezusem koniec, to nie koniec... więc do zobaczenia.

B.